Sex 2.0
Kiedyś bywałeś dowodem miłości
Choć to tylko przez poszlaki
Dzisiaj popadamy w inne skrajności
Teraz rekompensujesz wszystkie braki
Uzależniasz niczym amfetamina
Zamiast strzykawki strzała Amora
W trakcie na chwilę się zapomina
Każda człowieka życiowa zmora
Stajesz się ciepła tylko substytutem
Z czasem już nie znakiem namiętności
Uroki ciała jedynym atutem
Na chwilę wnosisz poczucie wartości
W niebólu jesteś tylko maskotką
Zaliczasz i jesteś zaliczany
Nie wiesz kto tu myszką, a kto kotką
Z godności obdzierasz i jesteś obdzierany
Dziś nie za papierowe srebrniki
Czapką niewidką prostytucji
Awans, prezenty - ich odpowiedniki
Zależnie od pozycji w instytucji
Autor
103 450 wyświetleń
1204 teksty
141 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!