Jasny księżyc zapukał w okiennice romantyka uśmiechem w pełni pod uśmiechem ukrył troski przeglądające się w lustrze osamotnionego serca na przedsionku nadziei w suwenirku W ponurym cieniu nocy wychodzą z półmroku krużganków anielskich mary senne wysoko na niebie na ramieniu rozterki migocze wyostrzony niczym brzytwa krater przedni A księżyc? Odbija się od parapetu trzecią kwadrą rozjaśniając półmrok przedpokoju zawstydzonej namiętności w wynajmowanym na Wspólnej mieszkanku
Dziękuję Mirku To miło ż e Ci się podoba i nie oznacza to bynajmniej aby ktoś tutaj przebierał w ulęgałkach bowiem tylko niewolnicy są zmuszani do kłamstwa Życzę spokojnej niedzieli