Nocne refleksje
Jak drzewo na wielkiej polanie
Na przeludnionym pustkowiu
Słyszy moje wołanie
Tylko księżyc w nowiu
Bezsenna noc znów mi grozi ,
gdy wielki wóz zapala się na niebie
Ten w przeszłość chętnych przewozi
Tych co żyją marzeniami i o chlebie
Człek księżycowi się spowiada
Dlaczego ucieka przez życie
Bajki na usprawiedliwienie mu odpowiada
Żałosne robi się jego wycie
Tak trudno o odrobinę szczerości
Przed sobą się zdobycie
Nawet będąc w samotności
W jej ciasnym uchwycie
Uciekamy przed ciężarem emocji
Jedni w wewnętrzny świat
Licząc że ukojenie dostaną w promocji
A tu cena jest bezlitosna jak kat
Inni topią je życia nurtem
Uciekając przed sobą
Żyjąc innych spraw hurtem
Życie staje się chorobą
Autor
103 446 wyświetleń
1204 teksty
141 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!