Wyśpiewam Ci swoją miłość nad ranem. Jak słowik wiosną co przysiadł na ganek. Gdy wszystko się z wolna do życia budzi. Wyśpiewam Ci ją... w zimowy poranek.
Ubiorę barwną sukienkę. Dla Ciebie. Choć zima za oknem mroźna... siarczysta i biel kwiatostanów maluje na oknach. Tak moja sukienka też będzie kwiecista.
Zatańczę leciutko jak motyl swój balet z wdziękiem nad trawą w zielonych kolorach. Zatańczę przed Tobą i zimy pejzażem co szyby jak witraż zostawia we wzorach.
Uśmiechem rozgrzeję Twe serce i usta byś mógł na moich słodycz zostawiając szepcząc mi słowa miłości że... kochasz w ramiona swe schować mocno przytulając.
Już nie wiem jak bardziej opisać co czuję. Jak mam wyrazić tę miłość słowami. Wiem tylko tyle że ona wciąż kwitnie i miesza nam w sercach bawiąc uczuciami.
ha ha!:) Myślę że Twoje uszy tego nie zdzierżą ale...mogę zatańczyć w koszuli kwiecistej choć i tego nie zobaczysz... więc nie żałuj rycerzu oszczędzisz swój wzrok lepiej głowę wsuń pod zbroję póki jeszcze mrok. Wyśpiewałabym Ci z chęcią wszystkie piękne trele lecz nie jestem też bez serca by psuć Ci Niedziele:) Lepiej przełącz na youtube tam Cię zadowolą po co potem mamy czytać że rycerskie uszka bolą:) Pozdrawiam serdecznie Arti:):):)
Wszystkim równie pięknie dziękuję jak i cieplutko się do Was uśmiecham:) yestem...nie wiesz ze jak wiosna w sercu to lody topnieją i zima uchodzi:) Dorotko przychodź zapraszam jak i całą czeladkę czytających moje wymysły rymowane:) buziam:)
Agnieszko piękny i barwny wiersz pełen uczuc,połączyłaś przecudnie zimowy czas z magią letnich kwiatów ..i śpiewaj kochanie pięknie bo śliczne to Twoje śpiewanie-pozdrawiam serdecznie i milutko:))