Letni poranek...
Srebrzą się trawy od rosy porannej.
Nawilgłą ziemię rozgrzewa słońce.
Horyzont się budzi ze snu wczorajszego
i budzi też życie... na łące.
Wietrzyk... rozhuśtał sieci pajęcze
i od niechcenia począł nań grać.
Doszedł do wniosku że lepiej melodią
poruszyć roślinność niżby miał wiać.
Ciszę przerywa świergot ptaków
wtórując stworzyły chórek nie lada.
Gdzieniegdzie snuje się resztka mgły
lecz wkrótce... i ona opada.
Po łące rozpierzchły się barwne owady.
Motyle się wzniosły w powietrze.
Chełpią się pięknem swoich skrzydełek
i tańczą wśród kwiatów na wietrze.
Słońce uśmiecha się w letni poranek
owoce na krzewach czerwieni.
Złocisty jak ono słonecznik... już dojrzał
i chyli się teraz ku ziemi.
Pod starym zmurszałym drzewem opodal
pośród... rozległej zieleni
wirtuoz - świerszczyk walczyka przygrywa
schowany gdzieś w cieniu korzeni.
Dodaj odpowiedź 27 April 2015, 21:20
0 Pięknie o wiośnie...radosny wiersz...pozdrawiam serdecznie Agnieszko :)
Odpowiedź