EPILOG
Gdy tkwię w tym pustym karawanie;
A sil juz i nadziei brak;
Rozmyślam nad sensem i calym tym wygnaniem;
Wynik wyglada tak:
To deszcz, co nic nie obmywa;
To słońce, które nie chce grzać;
To płaszcz co nic nie okrywa;
To kogut który nie chce piać;
To słowa, które nie mówią nic;
To dzień co nic dobrego nie przynosi;
To tępy, bezwartościowy pic;
Zakupy, za jeden, cały grosik;
To rzeka pełna zawirowań;
To sen, co nigdy nie przychodzi;
To życie pełne rozczarowań;
To ja. Lecz czy kogoś to obchodzi?
6425 wyświetleń
50 tekstów
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!