gdybym była jak chełbia modra przejrzysta czy byłoby ci łatwo się do mnie zbliżyć miast powierzchni wabiła lekkość surowego wnętrza widok krwi rytmicznie penetrującej żyły myśl
ciała kolorowego jak morski kwiat z gracją ducha lewitującego w słonej wodzie wolnego od iluzji
czy zostawiłbyś planulę dziś agresywny polip na moim dnie