Dziwię się sobie
Skąd w moich płucach
Tyle powietrza
że nie tonę
Pod taflą cudzych łez
Czasem korci
By wyciągnąć korek
w tym basenie
Uwolnić się od marzeń
Topiąc serce w beznadziei
Dać surową lekcję
Lecz widmo zemsty
Przyćmi jej morał
Gdyż nie wiesz
Czy potknięcie
Gdy walą się plany
To ostrzeżenie, kara
A może drogowskaz
Nic bez przyczyny
Się nie zdarza
Bóg działa
Przebrany za przypadek
Autor
103 450 wyświetleń
1204 teksty
141 obserwujących
Dodaj odpowiedź 29 July 2015, 19:30
0 Jeden z lepszych wierszy, jakie czytałam. Powiało chłodem, aczkolwiek lato w pełni.
Pozdrawiam :)Odpowiedź