Droga daleka przede mną, Przez góry, doliny, Do chaty twej maleńkiej na brzegu jeziora. Gdzie świerszcz za piecem gra swój koncert wieczorny, A mnie jak nie ma, tak nie ma... Czeka na mnie ogród twój tajemniczy, w którym skrzacik umościł posłanie. Czeka i ma swe trwanie... A ja idę i idę dni, miesiące, lata, Od początku świata ku skończeniu świata... Spójrz, tam bocian ma swe gniazdo na drzewie, tak jak w twoim ogródku. Dzisiaj mi wszystko przypomina Ciebie! A Ty ode mnie daleko, daleko, w swej chatce pod lasem. Czekasz i masz swe trwanie... Jak ogród, Jak skrzacik, Jak świerszcz w kominie. A ja idę i idę przez bór ogromny, Ciemny i dziki, Wprost przeokropny! Za borem jest jezioro, Przy jeziorze chatka, U drzwi tej chatki wisi kołatka. Zastukam, Otworzysz, Weźmiesz w ramiona I moja opowieść jest skończona! :))
Czyli pierwsze moje odczucie odnośnie historii opowiedzianej w tym wierszu, było właściwe, tym bardziej mi się podoba!!! cudowny stworzyłaś obraz dążenia do miłości, dla której warto pokonywać wszelkie utrudnienia... pieknie
Paticzek_84 miałam na myśli trudną drogę do miłości, którą w końcu odnalazłam! To miał być pozytywny, pełen nadziei wiersz... Dziękuję, że tak Ci się podoba! :)) Pozdrawiam
lekki,Bardzo przyjemnie mi się czytało Twój wiersz, jest taki rytmiczny, melodyjny, piękny... Ale mam pytanie odnośnie interpretacji... czytałam go dwa razy i za każdym razem odebrałam go inaczej... czy to daleka droga do ukochanego, który czeka gdzieś daleko ale w końcu "weźmie w ramiona"?- wytrwałość w dążeniu do miłości, dla której wiele trzeba poświecić, czekać dni, miesiące, lata? czy może to wędrówka na spotkanie ze śmiercią, która gdzieś tam na nas czeka, a my z każdą chwilą zbliżamy się do niej coraz bardziej, aż któregoś dnia zakołatamy do jej drzwi..? A może coś zupełnie innego chciałaś przekazać w tym wierszu? Jestem bardzo ciekawa, ponieważ bardzo mi sie spodobał Twój wiersz i mocno zaintrygował