Zwykła historia człowieka spotykającego na rogu ulicy poranek
Czesław nosi czarne okulary
ale pod nimi podkowy
w żeliwni wypracowane
i kiedyś na rogu Polnej
spotkał stojący poranek
Miał on w butelce rozpacz
a na twarzy grymas
pleśniowego sera
i próbował go nie zauważyć
ale ten o papierosa żebrał
Czesław podał mu od niechcenia
w twarz nie patrzył przerażony
niosąc życie na rencie grupy drugiej
z uwiązaną bez prawa do zasiłku żoną
Dał mu tego papierosa
i poszedł drogą wyzutą z miłości
miasto miało ramiona z blachy
a za plecami dryndał
przejazd kolejowy
Autor
128 107 wyświetleń
1427 tekstów
95 obserwujących
Dodaj odpowiedź