Czarna czerń nieba To noc do spania Cie ze sobą zabiera
Nagle znikąd dziwny wiatr Który okrąża cały świat Ciemne i gęste chmury Wirujące pyłu kominy
To burza złowroga Co błyskiem przed Swoim hukiem ostrzega Wylewając wodę wnet
Burza ma wiele wad Burza ma wiele zalet A na koniec nocy Odchodzą ciemne obłoki
Wstaje purpura Czerwieni góra Słońca wielki blask Znów poranek Zacząć czas
A porankiem śpiew Ptaków piękny natury zew Z kałuży wróbelek wodę pije Swe piórka w dziwny sposób umyje Dziwny, bo wykąpie się w piasku Z samego rana brzasku
Słońce coraz wyżej i wyżej Po nieboskłonie od wiek wieków goni A księżyc zawsze z nocą swą go dogoni
Wiatr dla ochłody Wiatr dla przenoszenia nasion
Woda dla ochłody Woda dla podlewania nasion
Słońce do ogrzania Słońce do energii dodania roślinom
Co z tych nasion wyrośnięty plon W nieskończoność życie daje Nam
I tak z ciemnych stron burzliwej nocy wyłonił się piękny poranek radosny rześki i pełen życia,super przejście i świetny wiersz -pozdrawiam serdecznie Marjanie:)