Choć w oczach twoich widzę zwątpienie mówisz do mnie…bądź… masz szlachetne serce, bo wiesz, że nie miałbym dokąd pójść… trwamy więc, jak dwa złączone listki targane wiatrem nadziei…
Trzymam się jednak tych słów jak tonący brzytwy bo dzięki nim, tli się iskierka wiary, że to jeszcze nie koniec, że zanim odejdę wypatrzę w twoich oczach radosne…zostań…
Bądź i zostań...właśnie, takie słowa są na potrzebne w każdej niemal dziedzinie życia...czy to już można nazwać przebaczeniem???.Zawsze się nad tym zastanawiałem...
Nie mam kieszeni...to, co wartościowe chowam w sercu...tam mam wystarczająco dużo miejsca na piękno...i schowam w nim również naszą rozmowę, bo Twoje poezja dawno już tam jest...
Wiesz...już samo poświęcenie dla kogoś swojego czasu to bardzo wiele...spójrz tylko jak ludzie się omijają, by tylko się przypadkiem nie dotknąć...za to chętnie dotykają się słowem...złym słowem...bądź powierzchownym osądem... A wszyscy przecież w obliczu Wieczności jesteśmy nadzy...dlatego jedynym prawdziwym naszym odzieniem są słowa i czyny...to są nasze skarby, które odkładamy w sercu i tylko one tak naprawdę będą miały znaczenie gdy staniemy u progu Najpiękniejszej Poezji...
wszyscy czasem zawodzimy(chociażby śpiewając:)) ale poważnie..każda wyciągnięta dłoń do drugiego człowieka..zwyczajność w uśmiechu...oraz miłe słowa sprawiają że chcesz żyć...wszystko można naprawić czasem zwyczajnym słowem -przepraszam i dziękuję-magiczne słowa nawet ... dla tych co zawodzą :)
To nie ja...to muzyka i poezja dodaje Ci skrzydeł i wyciąga z dołków...poezja, którą tworzysz i muzyka, którą kochasz... Ja jestem tylko marnym człowiekiem i często zawodzę...ale cieszę się, że jesteś...