Choć nie powiem tego, bo nie potrafię, Bo gdy mówię do Ciebie, czuję, że sie dławię. Choć nasza wymiana zdań oprószona krzykiem I trzaskaniem drzwi z wielkim hukiem...
To ja widzę żeś człowiek, że jesz i spoczywasz, Pracujesz na moją rodzinę, z czasem przegrywasz. Żałuję mych krzyków, złości na próżno... Muszę to zmienić, nim będzie za późno.