Wieczory
Bywają takie pejzaże
przerażone
zbroczone mgłą
czerwoną jak upojne urojenie maków
Łąki usłane chabrami
wymalowane pod zachód słońca
delikatnie
zaczynają pulsować
wrzodem rozgrzanym
Jest barwny krążek
na niebie różanym
ciernie mu wystają
spokojnie jutro przetrze oczy
zaspany poranek...
Autor
128 106 wyświetleń
1427 tekstów
95 obserwujących
Dodaj odpowiedź 2 June 2017, 17:07
0 Chabry? To już? Muszę wyjść im koniecznie na spotkanie...ominę wrzodów :) Pozdrawiam.
Odpowiedź