Niebo koloru posępnej czerwieni
Bóg nad wężem
Zassał jad gardła jego
Wplótł jabłoni gałęzie
Przyszłych samobójców gaj
Kobietę by z żebra
Wyłonić jej żądze smakowite
Bo Adam w narkozie
Łap złożonych do modlitwy
Pierwszy pacjent
Drugi będzie martwy
Prym nieśmiertelnych kłamstw
Eden zagrzmiał trupią chatą
Wszak to trumy taśmowo
Wśród zawiedzionych westchnień
Bywają częściej
Niż radość...
2016.01.
Autor
15 298 wyświetleń
150 tekstów
72 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!