Bezszelestnym śmiechem Pożegnam was Tchnienia echem Gdy na mnie już czas Nagi pójdę W zadumę innych Śladem łez ujmę Twarzy niewinnych Czynów,trosk,myśli Bytu mojego Czas zakreśli Dnia ostatniego W pamięci ktoś wspomni Bez słów sarkazmu Inny zapomni Oczami marazmu Tych liter kilka niech Wspomni człowieka I jego szczery uśmiech Bo zamknięta już powieka Swoją misję skończyłem Życiem,pamięcią Pracą naznaczyłem Mierząc się z odkryciem Nieznanej wiarą krainy Kochałem życie w pokłonie A ono zrobiło ze mnie kpiny