A kiedy przyjdziesz po mnie, Ciemność mnie pochłonie, oczy Krwią nabiegną, usta wyrzekną Jesteś, przyszłaś... Serce w piersi załopocze, Jak flaga na maszcie. Wreszcie triumf masz mnie.
Tyś ubrana w czerń, wyłoniona, Z poświaty księżyca, na ustach nikły. Uśmieszek zbawczyni. Garnę się do twych ramion, pragę zatracić się w nicości, słyszę marsz żałobny.
Upadły Anioł, śmierć, Ja zwę Cię panią wolności. Daj dopalić papierosa, dopisać ostanie strofy. I odpłynę razem z Tobą, do krainy ciemności.
Tam dostane skrzydła, i będę panem ty panią Wolności, razem zawsze przecież, bo jestem twym wybrankiem.