Menu
Gildia Pióra na Patronite

Ze wspomnień pra pra babci

A gdy poeta spojrzy
W kiribombną ciurlatość
Kropidłem złotym deszczem mimozy
To wiec
Kafki tam na huśtawce życia
Czwórliniami wysokich tonów
Szepczą już o jesieni

Więc

Nie dziwi
Gospodarze gazdowie
Kują deski pod strzechami
Nad wejściem do sieni
Podkowami szczęścia
Murują w kamienny próg

Dotrwać pierwszych młodych ziemniaków
Bez straty pająka choćby
W chudobie
Bez grosza pożyczki
Lichwą pejsaty bork

W trzeźwości spłodzić
Zdrowo urodzić
Bo co rok prorok
Gdzie miłość
I chata bogata

297 751 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
  • 31 August 2018, 15:49

    Ładne. :)

  • marka

    30 August 2018, 20:23

    Życiowy wiersz, w sumie to jak piosenka...