Menu
Gildia Pióra na Patronite
joaneczka

joaneczka

- Wiesz, najbardziej boli dotyk, którego nigdy już nie poczuję. Spojrzenie, które nigdy nie spotka się z moim, uśmiech, uśmiech miała taki piękny...był moim światłem. Odmieniła mnie, naprawdę wyciągnęła mnie z bagna, a teraz, teraz jej nie ma. Jak ja mam żyć? Jak mam znaleźć siłę, by otworzyć oczy.. Boże jak strasznie za nią tęsknię!

Spojrzała na niego oczami przepełnionymi łzami, nie wiedziała jak odciążyć jego serce. Czuła, że przeszywa go niewyobrażalny ból i nie może w żaden sposób pomóc. Nagle upadł na kolana, krzyk wydarł się z jego gardła, które dotąd było związane niemocą. Płakał, tak bardzo płakał.

- Jest maleństwo, on cię potrzebuje. Potrzebuje ojca, nie zostawiaj go. Słyszysz? Masz dla kogo żyć, on jest częścią jej. Bije w nim Jej i Twoje serce. Ona bardzo kochała was obu.

Przytuliła go z całych sił, czuła jak wtula się resztkami sił w jej ramiona.

- Nie porafię bez niej żyć.
szeptał.
- Potrzebuję, potzrebujemy jej, rozumiesz?
ciągnął.
- Ona jest i będzie, słyszysz? Ta miłość była prawdziwa, nigdy się nie skończy.

13 923 wyświetlenia
225 tekstów
2 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!