Menu
Gildia Pióra na Patronite

mikroopowiadanie sześćdziesiąte piąte

Się tak zastanawiał proboszcz kanonik Podchorecki- Czeredrecki, co ma swoim parafianom powiedzieć na zakończenie czterodniowych rekolekcji, żeby było wreszcie jakoś po ludzku, żeby to było odniesieniem do życia ludzkiego i wznosiło coś twórczego do życia parafian, więc w końcu przemyślawszy sprawę dobrze, wszedł na ambonę i rzekł krótko - za dużo was tu takich w pięciotysięcznej wsi i podam przykład kościelnego Kleofasa, który ze starokawalerstwem zerwał mając lat słynne panakukizowe czterdzieści osiem, a jego żona nomen omen znowu jak z proroka Kukiza Mariola, to zaczęła rodzić dzieci kończąc życia rok czterdziesty i trzeci - tak więc starokawalerstwo, to nie wyrok, a staropanieństwo nie jest dożywociem, mówię wam to ja ksiądz - ojciec , który spłodził kochał i wychował czworo mądrych pracowników naszej kurii i jestem mężem swojej cudownej Karoliny - tak kościelny ślub dał nam proboszcz z sąsiedniej parafii i proszę mógł, i proszę chciał, a teraz jak wam się nie podoba, to piszcie w te pędy do biskupa, ja dom sobie wybudowałem, mam szczęśliwą rodzinę i kochamy się, a teraz wy zadecydujcie - czy jesteście za miłością, czy za prawem hodującym demony wszelkiego zła.

297 748 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!