Menu
Gildia Pióra na Patronite

Taka historia - part 2

Xmen

Xmen

Nie pamięta , jak dojechał do bazy . Przez całe 100 kilometrów analizował swoje życie.
W głowie układał różne tezy , pytania , odpowiedzi na które własnym monologiem szukał przychylnośći.
Pokręcił się chwilę po placu na odchodne żegnając się z załogą.
Podszedł do samochodu , oparł się o maskę.
- pójdę na pieszo - pomyślał
W końcu do domu miał nieco ponad 3 kilometry , więc spacer dobrze mi zrobi stwierdził.
Zresztą po drodze mijał cmentarz na którym pochowany był jego ideał kobiety.
Renata zginęła 4 lata temu w wypadku samochodowym , byli małżeństwem ponad 10 lat . I niczego nie potrzebował teraz bardziej niż wypłakaniu swoich żali właśnie jej.

Snół się powoli wlokąc ze sobą dzisiejsze wrażenia . Powolny zmrok wygaszał dzisiejszy dzień . Dzień pełen gruzu , który ciążył coraz bardziej im bliżej był domu.

Wszedł na cmentarz , szeleszczące liście przerywały milczenie tego miejsca . Każdy powiew wiatru mógł by być odpowiedzią na pytania które sobie sam zadawał...
- Dlaczego mi to zrobiłaś ! Niemal wykrzyknął zbliżając się do grobu
- Gdybyś żyła , nie musiał bym przechodzić tego wszystkiego , wyjąkał zanosząc się od płaczu

Wpatrywał się w jej podobiznę wyrytą na kamiennej tablicy prosząc po cichu
- wybacz mi kochanie , wybacz mi wszystko
- co ja mam teraz zrobić ?

Wychodząc z cmentarza zadzwonił telefon.
- Gdzie się podziwasz mój mężczyzno - spytała Ela
- Jeszcze jestem na bazie. Muszę zdać papiery z tygodnia . A wiesz ile z tym pieprzenia - skłamał
- Wiem,wiem i wiem,że bardzo to lubisz - zaśmiała się przez słuchawkę
- Maksymalnie za godzinkę będę cały twój - próbował zażartować
- MMMRRRAAUU usłyszał z drugiej strony
- Pa kochanie - czekam

Ela była oazą spokoju , a zarazem mistrzem spontanu. Znał ją jeszcze za czasów kawalera i zawsze mógł z nią bezinteresownie porozmawiać na każdy temat.
To ona była mu największym wsparciem po śmierci żony .
Poznał jednak Ilonę i z nią zamierzał spędzić resztę życia .
Ela jak na przyjaciela przystało wspierała jego poczynania i jak burze , które towarzyszyły w związku z Ilonką.
Gdy Ilona zerwała zaręczyny oskarżając go o zdradę , Ela skwitowała krótko - walcz o nią , pokaż ,że to nie prawda. Wierzę , że dasz radę bo jesteś wart miłości...
Z Iloną to był definitywny koniec . Nie chciała go znać.
A z Elą - jakoś samo tak wyszło.
Byli oboje pobojowiskiem czyichś eksperymentów miłosnych , a coś takiego zbliża o ile potrafią o tym rozmawiać.
Oni potrafili.

39 258 wyświetleń
551 tekstów
4 obserwujących
  • Kamil Borkowski

    25 October 2013, 18:59

    Sama się jej pozbawiasz, Iwonko. :) Historia jest Twoja.

    Wykładać to ja ewentualnie mogę, ale kawę na ławę :D dosłownie. kawy? Naprawdę, nie rozumiem o co chodzi z tą Twoją niewidocznością, ja Cię widzę i lubię.

  • I.Anna

    25 October 2013, 18:55

    no i pozbawiono mnie historii, bez względu na jakość pisania :(
    protestuje
    i dlaczegoż nie liczy się tu moje zdanie? hę?
    Kamil rozpocznij wykłady :D, wszyscy się wystrasza i poddadzą...
    Pozdrawiam, choć nie widoczna jestem :/

  • Kamil Borkowski

    25 October 2013, 18:00

    Oj tam nici, stary, myślisz że ja nie uważam swojego gryzmolenia za... gryzmolenie? :D Porównując się do czyichś pięt nigdy nie dostrzeżesz siebie. Nic cię czyjeś pięty, olewaj. Zobaczysz, że za dwa, trzy lata, jak spojrzysz na te teksty, to na twarzy zakwitnie ci uśmiech politowania. Ja tak pisałem? Jejku! Tylko trza pracować. Wygasić zapał, bo on Ci tylko teraz zaszkodzi. Weź się na spokojnie za czytanie książek, patrz jak autorzy piszą, i sam pisz. I jak piszesz to nie martw się tym, że to jakoś "nie wygląda", tylko pisz. Zapomnij o świecie i pisz. Styl Ci się wyrobi, tylko musisz pisać. Nie publikować, pisać. Jak skończysz, odłóż tekst, na jakieś dwa tygodnie. Czytaj, czytaj. I wróć do tekstu. Zobaczysz, jak trzeźwo na niego spojrzysz, ile błędów, ile niedoskonałości zobaczysz. Złapiesz sie za głowę, ja to chciałem publikować? I tak poprawiaj, pracuj, czytaj, pisz, czytaj, pisz. Taki zakręcony pozytywizm.

    http://www.kres.mag.com.pl/kaciki.php

    lektura obowiazkowa, wszystkie artykuły;)

  • Xmen

    25 October 2013, 17:53

    Świadomy jestem swoich braków . I wiem , że nie dorastam do pięt większości cytatowiczów. Miałem jednak nadzieję , że czegoś się tutaj nauczę . I owszem .
    Spostrzegłem , że większość tak zwanych gniotów pisarskich jest komentowana niezbyt przychylnie . I raczej nie ma pomocy , tylko szykana.
    Truman wytknął mi niedoskonałości za co szczerze dziękuję . Bo nie jest to nabijanie się , ale pomoc.
    No cóż chciałem coś zaprezentować . Wyszły nici :)

  • Xmen

    25 October 2013, 17:40

    No więc wygaszam zapał . Myślę,że nie ma to sensu . Pisarzem raczej nie będę.
    Myślicielem i owszem.
    Ale większość zostanie się w ciszy zapisanych zeszytów.
    Być może się za bardzo rozpędziłem publikując owy twór . Przepraszam rażącą pisaniną.
    Pozdrawiam serdecznie. :)

  • Kamil Borkowski

    25 October 2013, 14:00

    Wygaszenie zapału to pierwszy krok w dobrym kierunku:D Tu nie ma nic z zapałem wspólnego, tu jest pot, krew i łzy. Zwątpienie. I wytężanie mózgu :D

  • I.Anna

    25 October 2013, 13:54

    Kamil ja chyba zacznę się cieszyć, że nie piszesz nic pod moimi tekstami, bo by mnie już tu nie było:D
    A mnie się podoba chaos bohatera, takie życiowe roztrzęsienie po spotkaniu:) Zachęcałabym autora do dopracowania pewnych kwestii, które poruszasz Kamilu, a tak trochę brzmisz zniechęcająco, gasisz zapał, a po co? Historia może banalna, albo i nie, bohater pełen emocji, rożnych, doświadczeń. Trochę pracy nad tekstem i będzie lepiej. Nie wszystko zawsze wychodzi super.
    Pozdrawiam

  • Kamil Borkowski

    25 October 2013, 13:04

    Iwono, tak, pewne rzeczy nie muszą być jasne od początku, ja jestem nawet zwolennikiem niejasności, ale między literacką niejasnością a tekstem na górze jest przepaść. Oczywiście, że nie musi być wiadomo kim jest Elka, gorzej tylko, gdy oprócz tego nie wiadomo kim jest kilka innych postaci lekko wprowadzonych poprzez imiona i dwa zdania o rozwodzie, kiedy nie wiadomo kim jest główny bohater, kiedy nie wiadomo w ogóle nic, co w dodatku nie jest zamierzone. Czytający nie ma nic, o co mógłby się oprzeć, czego mogłby się złapać. Wiesz, bohatera może polubić chociażby za drobnostkę, które wkradła mu się do serca. Tylko ten bohater musi byc zywy, bohaterka musi być żywa. Nie znaczy to sekwencji opisów długości muru chińskiego, wręcz przeciwnie, ja jestem zwolennikiem absolutnego minimalizmu autora w tekście, tego żeby dał oddech, głos, żeby dał żyć bohaterom, i czytelnikowi pośród nich.
    Tylko to musi być zrobione dobrze.

  • I.Anna

    25 October 2013, 07:18

    Kamil jakkolwiek masz nieco racji, ale tak naprawdę czasem dochodzi się do odpowiedzi na pewne pytania, wątpliwości, niejasności od tyłu nie zawsze musi być wiadomo jaka Elka na początku opowiadania. W sumie daje to możliwość rozwinięcia wątku w późniejszych częściach. Poza tym, fakt można popracować nad pewnymi opisami to będzie jeszcze bardziej wciągające. Jest to ciekawa historia, pełna emocji, ciągle gdzieś tłumionych, może jeszcze niedopowiedzianych. Poza tym uważam drogi autorze opowiadania, że nie powinieneś się poddawać po pierwszych słowach krytyki. Wiem jak to jest, ja też krytykę źle znoszę. Sama popełniam błędy, jednak to że ktoś w opiniach się wypowiada oznacza, ze jest to coś warte. Poza tym nie zgadzam się z Kamilem, że nie da się nauczyć pisać. Masz to coś w pisaniu, co przyciąga, przynajmniej mnie. Masz historie do opowiedzenia i naprawdę mnie to wciąga, więc się nie poddawaj tak szybko ;). Potrafisz pisać.

  • Kamil Borkowski

    24 October 2013, 22:40

    Nie ma sprawy:) Wiesz, tak naprawdę, nie da się nie nauczyć pisać. Ktoś albo ma to we krwi, albo do krwi cwiczy i sie uczy. Ja jestem w tej drugiej grupie, jak większość ludzisk:) Trzeba nam takiego wyczerpującego pozytywizmu.