Życie powołane do życia, myśląc, ze posiadło prawo wydawania opinii, wszystko obraca w wymiar mamony i powoduje taki ból, że budzi się pytanie, co życiu z takiego Życia.
Nieudacznictwem jest wybierać miłość? Ten świat naprawdę zwariował?
Możemy jedynie przekazać pałeczkę w sztafecie, ale sukces, ani porażka nie są już nasze, choć budzą w nas emocje... Może zawsze był zwariowany, tylko wcześniej byliśmy niedostatecznie bystrymi obserwatorami? Może coś gorzkiego teraz przesłania nam inne smaki? Jutro, a nawet już dzisiaj... też jest dzień, może lepszy od wczorajszego? Dobrej nocy. :))