Autorze, panie i panowie. Pewna filmowa postać z czasów słusznie minionych, porucznik 0,7 / zgłoś się /nie rzucał całego świata, nawet jednej czwartej, by zdobyć kobietę. Temu zdobywcy wystarczył złamany nos :)
Zdumiewające, jak ciekawe bywają rozmowy przeczytane po latach. Się pośmiałem :) wybaczcie.
A czyż ja mówię, żeby wykorzystać? Ależ skąd! Chodzi mi o to, żeby nie pozwolić, żeby kobieta za dużo wypiła :D a jak facet odpowiedni to i pożądanie w końcu przyjdzie :D
Mężczyzna nie wykorzystuje niepoczytalności alkoholowej kobiety. On pozwala by w kobiecie rosło pożądanie, aby mogła zrezygnować z połowy, a nawet całego świata i oddała się całkowicie rozkoszy zdobywania mężczyzny. :D
Oj tam od razu, niektóre kobiety też chcą się czasami napić 0,7, więc mężczyzna może na tym skorzystać, a nawet okazać swą odwagę i dbałość o to, żeby niewiasta nie wypiła zbyt wiele, samemu się częstując :D