Aga, bardzo wiele wniosłaś tym komentarzem, bo kiedy wysychamy wewnętrznie możemy szukać źródła, zwracać wzrok ku niebu prosząc o deszcz, albo złorzeczyć wszystkiemu nawet w kroplach deszczu widząc jedynie błoto...
Ewo, woda jest przezroczysta, wręcz niewidoczna, dopóki nie zaczyna jej brakować, ale każdy brak dodaje wartości temu, czego ubywa, obyśmy dostrzegli to w porę, wysychanie to proces, więc mamy jeszcze czas...
Arturo, niezwykle cenię sobie Twoją przekorę, bo pokazuje mi drugi brzeg, ten ciekawszy, bo widziany z Twojej strony;)
love searcher, bardzo trafnie odczytałaś moje intencje, właśnie o pokorze miała być ta myśl, choć dzięki Waszym słowom, widzę o czym jeszcze;)
Aniu, cieszę się, że przeczytałaś.
Dziękuję Wam za komentarze, które poszerzają zasięg moich myśli. Miłego wieczorku Każdemu z osobna;)
Jedni się modlą, inni zagrzebują w mule... wśród martwych ciał z popękanymi oczami... Ale czy można dowolnie szastać porą deszczową, jeśli na ziemi jest deficyt wody? ;) Taki przekorny dziś yestem. :P A myśl ciekawa. Pozdrawiam. :)