Menu
Gildia Pióra na Patronite

Wiesz ja kiedyś też uciekałam od wszystkiego? Od uczuć, emocji, od samej siebie... A najgorszej jest to że nie widziałam w tym nic złego. Nie czułam jak ślepo patrze w lustro, jak co chwile sama siebie okłamuję. Te chwile były czymś strasznym, opętały całą moją świadomość. Czułam że to co robię było słuszne, że jak spróbuję zapomnieć to będzie jak dawniej. A jednak przeliczyłam się, było tylko gorzej. Myśli nie chciały współpracować ani z sercem ani z rozumem. Były odosobnieniem wszelkiego co by dało mi żyć. W pewnej chwili już nie umiałam patrzeć, nie chciałam czuć, ani słyszeć. Nie potrafiłam wydobyć słowa, które moje uczy by chciało usłyszeć. Wyrazić jakiś gest by moje oczy uszczęśliwić. Wszystko było czymś okropnie paskudnym, czymś zakłamanym... Nie chciałam patrzeć. Wolałam zamknąć oczy i myśleć, chociaż myśli dławiły mnie bólem. Teraz wiem, że to była tylko przeszkoda, by wzmocnić mnie przed czymś co przyjdzie później... A przejdzie na pewno, dlatego muszę uzbroić się w szczęście. Ulokować je w sobie, tak by nigdy nie uleciało. Robić coś, by moje uczy chciały słuchać, aby moje oczy chciały widzieć. Dostrzegać, to co jest najmniej widoczne, co jest ukryte pod ogromną skorupą. A usta, chciały mówić rzeczy tak piękne by każdy je chciał słuchać. Myśli już nie są zabójczą dawką, są one moją inspiracją. Dzięki nim, potrafię pisać... Pisać o rzeczach które są dla mnie ważne. Dzięki którym mogę widzieć, wypominać, dawne chwile chociaż zamknięte są pod tajemniczym kluczem, którego tylko ja mogę odczytać. A inni, mogą widzieć swój własny zamek, którego mogą tylko otworzyć jego myśli.

2233 wyświetlenia
43 teksty
1 obserwujący
  • Cendii

    8 November 2012, 21:42

    No wiem, tylko jakoś lubię pisać tak ciągiem. Dziękuje za tą uwagę. : )

  • czarna mamba

    8 November 2012, 10:49

    Slonko moglas to wszystko fajnie napisac w wierszu...lepiej sie by czytalo:)