W ciągu dnia rozmawiam z wieloma ludźmi.Mówię,że wszystko jest w porządku, odchodzę, uśmiechając się.Bardzo dobrze wiem, że to udawanie.Nikt nie wie, jak jest naprawdę.Mam dosyć.Pragnę krzyczeć,wykrzyczeć wszystko to,co jest nie tak w moim życiu.Wszystko,co robię,oparte jest na przygnębieniu,smutku,samotności.Więc krzyczę,krzyczę głośno tylko kto mnie usłyszy?Nikt.Widzę tłum ludzi nieustannie spieszących się.Myślę sobie, że może oni spieszą się kochać ludzi, bo tak szybko odchodzą?Krzyczę nadal, pragnę pomocy i co?Nikt mnie nie słyszy.Nikt nie słyszy jak cierpię.Każdy ma swoje życie.Wszyscy się spieszą.Nikogo obok mnie nie ma.Jestem sama ginąca wśród ludzi.
Autor
443 wyświetlenia
6 tekstów
0 obserwujących