Stracić przyjaciela to tak jakby przestać unosić się na wodzie i nagle zacząć tonąć. Stracić przyjaciela z własnej winy to tak jakby zacząć się topić jednocześnie mając świadomość, że już nigdy się z toni wody nie wynurzysz, bo nikt nie poda Ci ręki. Dlaczego tak bardzo boję się powiedzieć "przepraszam"?
Dlaczego mam tak silną obawę, iż mogłabyś mi więcej nie wybaczyć?
Cóż mogę powiedzieć..? Można zawieść przyjaciela niechcący, nieświadomie- jest to wtedy wybaczalne. Jednak sprawiając mu zawód świadomie, dla własnej korzyści, mimo iż ten bardzo prosił byś tego nie robił.. W świecie natury niewłaściwie stawiony krok może prowadzić do zguby.