Przeraża mnie ten fakt, kiedy ludzie tak szybko zapominają, kim byli dla siebie, jak się kochali.. Fakt, iż coraz częściej to obojętność góruje.. To smutne..
Czasem pierwsza szansa, to za mało . Druga szansa jest najwazniejszą, wtedy osoba, która daje nam szanse, pokazuje nam jak bardzo zależy jej na tym, żeby wszystko wróciło na właściwy tor, mimo tego, że została zraniona, przybita do deski gwoździami, podnosi się i pozwala na kolejną szanse.
Zacytuje tak. " Czase, coś przychodzi do nas, w odstępie kilku miesięcy bądź, lat. Pierwszy raz po to byśmy to ujrzeli i dotknęli, drugi raz po to byśmy mogli to docenić. "
a czy to ważne, czy tych ludzi będzie kilka, kilkadziesiąt, czy kilkaset? ważny jest problem, który narasta.. i to widać.. a skoro pytasz: tak, znam mnóstwo takich osób.. być może ujęta jest tutaj większość, ale tylko dlatego, by uwidocznić ten oto problem.. pozdrawiam..