.. a ludzkość nie wymarła, przeciwnie, naszą liczba wzrasta ostatnio w piorunującym tempie. mamy wiele zakochanych par, przekonanych, że się odnaleźli. zakochanie trwa krótko i może zdarzyć się niejeden raz, zrodzić do niejednej istniejącej z nami w czasie osoby. kiedy pierwsze fajerwerki gasną zaczyna się wspólna droga ... miłość jest jak gra w squasha, czasem piłka się zatrzyma ... wymaga pracy, jedynie niespełniona jest jak wystrzelenie piłki w kosmos... spocznie dopiero w zderzeniu że śmiercią. a moim zdaniem dlatego, ponieważ kochając, kochamy część siebie ... drugi człowiek z czasem ten obraz burzy ...
jeśli chodzi o znalezienie tzw. drugiej połówki to, zakładając, że w ogóle taki ktoś może istnieć, prawdopodobieństwo jej spotkania jest o wiele mniejsze, gdyż w lotto wynosi ono "tylko jeden do stu czterdziestu milionów, podczas gdy na ziemi obecnie żyje ok. siedmiu miliardów - plus minus połowa (mężczyzn, kobiet) niewiele zmienia. Gdy do tego uwzględnimy fakt, iż dotychczas na naszej planecie żyło około stu ośmiu miliardów nasze szanse drastycznie spadają ... no i dochodzi wielką szansą, że dan człowiek już od dawna nie żyje lub urodzi się dopiero po nas lub różnica wieku uniemożliwi jej poznanie.