Położyła się na brzuchu, wpatrując się zamglonymi oczami gdzieś w oddal. On zwinnie, palcami, a potem całymi dłońmi zaczął masować jej nagie plecy. Od szyi pod włosami, po ramiona. Okrążył palcami łopatki... Przesuwał dłoń po kręgosłupie z góry na dół, do góry. Kreślił palcami niezrozumiałe znaki, robiąc koła i półkola, zygzaki, i linie proste. Później musnął ustami delikatnie jej szyję. Niespodziewanie przejechał językiem linię kręgosłupa. Dreszcz przebiegł przez jej ciało. Serce zaczęło bić jak oszalałe. Stanęła twarzą w twarz z rozkoszą, którą nazwała miłością. Posłuchała pożądania, nie zaś swego serca. Głupia? Nie. Po prostu naiwna.