poKonaŁ kOnkuRenCję, UśmiErcił wSzysTkiCh prZeCiwNikóW a słAbszYch zniEwolił i wySsaŁ z niCh sZczĘŚcie pAn kroPli RosY spaDł DesZcz i sPłyNęła kRopLa dO kałUży a tAM pożArły roBaka poTwory z jeGo koszMarów Wyszło słOŃce ukaRało winNych i nieWinnych wySUszając kaŁużę mA gdZieś spraWieDliwoŚć od lAt baWi się w bOga żonGlując żyCiem roBAczków aż GłówNy StrażaK je zGasi nA zaWsZe...
Madź, nie do końca wiadomo, czy nie pozwoli umrzeć w cierpieniu jednemu i drugiemu. Agnieszko, skąd pewność, że "Tam" jest? To kwestia wiary. Ci, którzy wierzą, że KTOŚ nad nimi czuwa, wybierają dobro, bo liczą na nagrodę w niebie. Czy to szlachetne być dobrym, bo liczy się na zapłatę? Może nie do końca, ale czy złe? Chyba nie. Jak mają postępować ci, którzy wiarę postrzegają, jako słabość umysłu i bezradność pokracznej, ułomnej, ludzkiej istoty? W imię czego wybierają tę samą drogę, choć na żadną zapłatę nie liczą? Dla idei, kaprysu, dla bliskich, dla żartu, a może też kompas w sercu mają?... Dziękuję, że zechciałyście pomęczyć się, czytając moją myśl. Miłego wieczoru. :)
Czarku, można interpretować od strony "wszechwierzytelności", ale chciałem pokazać marność i przemijanie rzeczy przyziemnych, a nawet tych wyżej - słońca w zestawieniu z wiecznością... Ciekawa opinia, dziękuję. :)
Beato, fajne i trafne skojarzenie muzyczne, dzięki. :)
Agnieszko, dziękuję. Mam wszystkie stosowne certyfikaty, świadectwa i hologramy. :D
Bardzo dziękuję za to, że poświęciliście swój czas bezcenny na czytanie mojego tekstu i zechcieliście zostawić Wasz ślad. Miłej niedzieli. :)