Pan mi dał skrzydła bym mogła wzlecieć ponad wszystko co mogłoby mnie przytłaczać tu na ziemi... bym mogła marzyć pisząc i błądzić w przysłowiowych chmurkach ale nie ostrzegł że upadek może być tak bolesny i to za sprawą ludzi niewiele różniących się ode mnie... może tylko tym że ja nie podcinam skrzydeł nikomu... wolę widzieć w Ich oczach nadzieję i wiarę zamiast bólu...