- Panie Tomku, dlaczego pan nie wykopał tego dołka pod Kowalskim?
- Panie dyrektorze, nie uczono mnie kopania dołów.
- Nowak poradził sobie z tym zadaniem znakomicie. Rozumie pan, że nie możemy zatrudniać kogoś, kto wypełnia polecenia dyrekcji opieszale, nieudolnie, albo w ogóle ich nie wypełnia. Tu jest pańskie dyscyplinarne pożegnanie z nami.
- Panie dyrektorze, pochopne decyzje nie pasują do kogoś tak doświadczonego, jak pan. Kowalski wyjdzie już jutro z tego dołka i pan mu za to zapłaci. Nowak, to tylko Nowak, sumienny, zaangażowany, bardzo lojalny, ale kompletnie nie radzi sobie z kopaniem dołków... pod panem.
Ufff, to podobno i tak lepiej, niż... jak córka grabarza. Ale Ty się nie boisz? To tylko Strachy na Lachy. :D Dziewczyno, ja mam taką wprawę, że z 50m potrafię trafić łopatą i nie trzeba poprawiać. :D Trochę się przechwalam, ale i tak nikt tego nie sprawdzi. :P Miłego popołudnia. :)
To jedna z lekcji zycia, ktorej nie zamierzam nigdy sluchac... Dobrze przedstawiona zreszta. Przypominaja mi sie czasy, kiedy nauczycielka kazala mi sie godzic z kolesiami z ktorymi przed chwila lalem sie po mordzie... no zalosne, czego w tych szkolach ucza :P