Irracjo, gdzieś słyszałem taki mistrzowski tekst: "poeta/pisarz kłamie, by przekazać prawdę - polityk kłamie, by prawdę ukryć." Pisarz/poeta, kreując świat i starając się zrobić to tak, by czytelnik w niego uwierzył przecież poniekąd kłamie. Jednak robi to, mając pozytywny cel na uwadze, tj. motywację czytającego do nieustannego porównania świata realnego z tym który posuną mu pod nos jako wiersz/powieść. Gdy człowiek raz ustali sobie "prawdziwą" wizję świata, która mu jako-tako odpowiada, w której ów człowiek jakoś siebie widzi, zechce w nią uwierzy, nazwać "prawdą" i zastygnąć w tej konfiguracji. (odsyłam do myśli z dnia poprzedniego) Sęk w tym, żeby właśnie taką "prawdę" nazwać kłamstwem (choćby jako założenie) i zobaczyć co się stanie. Może opadnie kolejna maska i osłoni coś nowego? Zazwyczaj tak jest - a coś takiego naprawdę wieeeele uczy... Irracjo, w tym temacie nigdy nie będzie urlopu. No ale cóż, kto powiedział, że będzie łatwo - żeby pracować w tym dziale, trzeba to po prostu lubić i być *ekhem* Hardcorem:) Pozdrawiam wszystkich "hardcorów":D