Nawet w największej goryczy życiowej porażki nie przestawaj marzyć,…bo marzenia jak magiczny lot ptaków,potrafią przenieść cię na bezpieczny brzeg, na którym odzyskasz wiarę,zbudujesz nowy dom i odnajdziesz miłość.
hmm... a ja uważam, że marzenia są czymś co pozwala nam przetrwać... marząc, stawiamy sobie jakiś cel... a dążąc do jego spełnienia oddalamy się od niepowodzenia (upadku/porażki), którego doświadczyliśmy... faktycznie, trudno jest marzyc w tych najgorszych chwilach... choć bywa i tak, że niektórych życie polega tylko na marzeniach... takie skrajności... czasami się zastanawiam, która lepsza...
Masz rację...trudno marzyć gdy ból rozdziera serce,gdy tracimy wszystko...ale to właśnie marzenia dają nam siły by dalej żyć,by nie załamać się albo co gorsza by nie popaść w jakieś mordercze uzależnienie... Dzięki za opinie...Pozdro :)
Bardzo mądre przesłan ie, ale w chwilach załamania tak trudno znaleźć w sobie siłę by znowu marzyć...jednak mimo to starać się, nie rezygnować- w imię lepszej przyszłości...pozytywnie, plus
Z wiarą z nadzieją po porażce zbudujemy kolejne marzenia.Kto wie może lepsze,łatwiejsze do spełnienie,to cel do którego zawsze warto dążyć Pozdrawiam Gerardzie:))
Dziękuję... Czasem w bólu życiowej porażki nadchodzi taki stan ducha iż rezygnujemy ze swoich marzeń(no bo przecież coś nam nie wyszło,więc jesteśmy"do niczego").Załamujemy się... Jednak porażka to tylko jedna karta w naszej księdze życia...Każda kolejna może być lepsza jeśli damy sobie szanse na marzenia...Jeśli tak uczynimy narodzi się wiara,która przywróci nam siły do postawienia pierwszego kroku do realizacji marzeń...Wtedy wszystko stanie się możliwe... Pozdrawiam.