Adela, (ktokolwiek się chowa za tym imieniem), otyłość nie walczy z ludzkością, jest martwa, całkiem zimny trup, to nasze lenistwo, obżarstwo, złe nawyki, niedostatek ruchu, zła gospodarka czasem, brak motywacji spowodowany samotnością, złe dobra cywilizacyjne, zła dieta i takie różne dyrdymałki sprawiają, że człowiek sadłem obrasta... Może to taki rodzaj przystosowania? Do zbliżającej się... epoki lodowcowej? ;) Ludzkość... niektórzy twierdzą, że jesteśmy na etapie nowotworu złośliwego, tym staliśmy się dla przyrody, matki natury, dla Ziemi, dla kosmosu... Kto wie, może mamy zaprogramowaną autodestrukcję... by nie unicestwić całego wszechświata? ;)
Ela, w "tym kontekście' z pewnością. :) 3 kg? Kobieta nie może być całkiem sucha i żylasta. ;) Prawdziwy mężczyzna nie mierzy kobiety w kilogramach.
Szkoda, że nie jestem Obyczajem... Tak 3 kg mniej by mi się przydało... Z drugiej zaś strony, lepiej nie tracić na "wadze" w tym kontekście. Zostaję przy swojej wadze, a może jeszcze będę ją zwiększać... :-)))