A ja swojego rodzinnego nawet nie widziałem... ten kresów młody lekarz... zawinął się...był... :P Musiałem się przepisać do innego, żeby raz na sto lat zbadać, że żyję, bo głupio tak wierzyć ludziom na słowo. :D Do tego nowego nie mogę się dostać, bo... musiałbym od piątej do ósmej stać w kolejce z emerytami, ale póki nie jestem na emeryturze (i nie zanosi się żebym miał jakąkolwiek emeryturę) nie mogę, bo pracuję. :D Miłego wieczoru wszystkim za i przeciw. :))
Mnie moja lekarka rodzinna wyleczyła skutecznie ze wszystkich dolegliwości. Pewnie to wygląda jak żart, albo fobia na punkcie Kościoła, ale po tym jak zamiast skierowania do specjalisty wysłała mnie do spowiedzi, do księdza, to szczęka mi opadła i brzuch przestał boleć, jak ręką odjął Dopóki ta stara tam pracuje, ma z 70 lat, wolę leczyć się prywatnie
A po co mam pytać- byłem w miejscowości Carlisle (sam pochodzę z miejscowości o podobnej liczbie mieszkańców). Jedzenie jak dla normalnego człowieka, co już na wstępie przerasta polskie, powiatowe szpitale. Na porodówce jeszcze lepsze (ciotka od strony partnerki miała przyjemność rodzić jedną dziewczynkę w Polsce, drugą w Anglii), choć ja prywatnie tam nie byłem, wiadomo. Kolejek do lekarza nie ma, E.R. działa jak powinno, a nie jak nasz SOR, gdzie odsyłają umierających ludzi z kwitkiem. Zabiegi są relatywnie szybko, a [...]
Arczi, zapytaj tych co przyjechali z Anglii, jak niski tam poziom leczenia i jak słaby jest system zdrowia. Jeszcze raz powiem. Pieniędzy w systemie jest dość, tylko pora je uczciwie racjonalnie wydawać. Lekarze lekarzy okradają wyprowadzając pieniądze z systemu.
Dziękuję Adnachielu, dzisiaj pieniądz zastępuje prawo Hipokratesa, wrażliwość i empatie, a szpital to fabryka, ma przynosić zyski, lekarze na przykład się dostosowują, wyroki zapadają na polowaniach, policjant to pies biznesmena lub bandyty, a nauczyciel już nie zachwyca się Sienkiewiczem Mickiewiczem czy Fyrflem :)jak Latarnik.