Kobieta doskonale wie co oznacza inwestycja w samą siebie. Zakupiona sukienka i szpilki dokonują cudów przed wcześniej zatrzaskującymi się przed nosem drzwiami. Głęboki dekolt i płytkie (jak dla niektórych) środki perswazji powodują, że stosunkowo niewielka, ale właściwa inwestycja przynosi wymarzone korzyści, o ile urzędnik (o zgrozo!) nie jest kobietą.
Szalone i jednocześnie takie prawdziwe... Kwestia podejścia, ile można siedzieć w tym worków konformistów, może czas by zrobić coś "innego" by uzyskać to na czym nam tak zależy.