Jesteśmy na tyle prawi i silni, żeby wymagać dobroci, praworządności, respektowania zasad... i na tyle niedoskonali i słabi, żeby niejednokrotnie, nie móc traktować drugiego człowieka, tak jakbyśmy sami chcieli zostać potraktowani.
Zazwyczaj wymagania wobec innych, przerastają wymagania jakie mogą mieć inni wobec nas. Zauważanie powyższego jest krokiem, w kierunku. Nie każdy jednak ma orientację, smutne.