Ludzie lubią jutro, bo jest ono niezobowiązujące - jeśli nie odwagi czy chęci czegoś zrobić, przerzucają to na jutro. I tak żyją, bez wyrzutów sumienia, bo przecież jutro nadejdzie dopiero jutro. I masz rację, yestem, przyzwyczajamy się, a później nie możemy ruszyć do przodu :)
Czasami tak wrastamy w teraźniejszość, że cienie z przeszłości i obawy przyszłości nie pozwalają nam się wyrwać z miejsca. Potrzeba jakiegoś wstrząsu, zamachu na teraźniejszość, byśmy ruszyli w przyszłość. Pozdrawiam. :)