..hmm, nie mówię, że nie trzeba o miłość dbać.. Ale skoro się kocha, to jest to równoznaczne z troską, pielęgnacją związku, rozmowami etc. Miłość pozostawiona sama sobie- nie zapuści korzeni, nie utrwali się. Nie dodawałam tego w ostatnim komentarzu, bo sądziłam to za oczywistość. Co do odejścia ukochanej osoby- ujęte zostało to w słowach "przeżyło się miłość" ale to nie oznacza, zapomniało się tej osoby, zapomniało się miłości do niej.. Te słowa "przeżyło się miłość" rozumiem jako inny wymiar miłości.. Coś co nie jest już realne-przeżyte. Bo już nie widzi się oczu ukochanej osoby (żywej osoby) a widzi się wspomnienie... Przeżyta miłość- miłość wspomnień, uczucie serca... Potraktowałam te słowa jako metaforę :)
Zgadzam się z Shell nawet PRAWDZIWĄ miłość można zniszczyć, z resztą tak samo jak prawdziwą przyjaźń. To są stany kruche o które trzeba się troszczyć bo inaczej umrą...
Nie zgodzie się z Tobą bowiem ludzie których się darzy prawdziwą miłością nigdy nie odchodzą (nawet jak umrą) bo zostają w sercach na zawsze. Lecz miłość to uczucie, które trzeba pielęgnować, jeżeli się tego nie robi miłość znika, to bardzo ulotny stan. I można się bardzo zawieść.
Przeżyć miłość można tylko wtedy, gdy osoba którą się kochało umarła.. tylko wtedy przeżyło się miłość. Bo PRAWDZIWA miłość to fundament, którego nie da się zburzyć...