W zasadzie nie mamy porównania, jak było kiedyś. Są tylko opowieści o bohaterach, bajki, półprawdy i kłamstwa... Tak mało wiemy o tych milionach bezimiennych, szarych, zastraszonych, nieprawdziwych, schowanych, przepracowanych, wykorzystywanych, wyzyskiwanych, niemądrych i... niemęskich. Też mnie to irytuje... ale Piotrze, czy potrzebna nam liczna konkurencja? ;)