365 dni nie da się sklasyfikować. Poznajemy wiele ciekawych osób, nawiązujemy nowe przyjaźnie. Kto by pomyślał, że można mieć taki dobry kontakt z ludźmi z poza granic naszego kraju (dziękuję za facebooka)Ja osobiście poznałam moją drugą połowę serduszka, narzeczonego z którym łączy mnie coś więcej niż tzw. 'chemia'. Dzięki Niemu codziennie poznaję nową definicję miłości, miłości naturalnej, bezgranicznej, prawdziwej, szczerej. Dwa lata temu wraz ze śmiercią bardzo bliskiej mi osoby straciłam kawałek serca, bezczelnie mi go ukradziono i zakopano, wraz z milionami wspomnień, wraz z Kimś, kogo kocham nad życie. Myślałam, że to koniec normalnego życia. Że zostanie pusty pokój, ocean łez, wspomnienia, zdjęcia, ostatnie wypowiedziane słowa. Ale jednak zesłano mi Anioła, za którego codziennie dziękuję. Anioła, dzięki któremu codziennie się uśmiecham, codziennie się śmieje, moje oczy nabrały blasku, a życie sensu. Anioła, który podarował mi kawałek serca. Podarował mi czystą i szczerą miłość. Podarował mi siebie. Przez te 365 dni, tak jak każdy z nas nauczyłam się wiele. Muszę wspomnieć o osobie bez której nie było by mnie. To kolejny Anioł na mojej drodze, nikt nie ma tyle cierpliwości jak Ona, nikt nie potrafi tyle godzin milczeć ze mną, nawet przez telefon. Blask jej spojrzenia potrafi czasem oślepić, gdy w mojej duszy panuje ciemność. Z pozoru jest miłą i spokojną dziewczyną, ale tak naprawdę w środku to istny dynamit. Mogłabyś Żabciu spokojnie swoją energią oświetlić pół świata. Dziękuję, Ci za wszystko i proszę o więcej. Cieszę się, że tak wiele w tym roku zrozumiałam i osiągnęłam ;]

Postanowienia noworoczne? Nie zatracić siebie w tym zgiełku dzisiejszych czasów.

Od siebie życzę wszystkim, żeby ten nowy rok przybliżył Was do spełnienia marzeń, bo to jest w życiu najważniejsze.
A Wy, jako cisi pisarze, możecie życzyć mi coraz lepszych myśli i coraz lepszych zdjęć ;)

fakt, więcej się nie dało napisać. Przepraszam. musiałam to wszystko z siebie wyrzucić.