Menu
Gildia Pióra na Patronite
sasha

sasha

-Czemu płaczesz?
-Bo nie wiem co mam zrobić. Klęska goni klęskę. Ludzie zaczynają się cieszyć, że mi nic nie wychodzi. Patrzą na moje policzki mokre od łez i zaczynają uśmiechać się pod nosem, myśląc: "Wreszcie upadła, dobrze jej tak, ależ ona jest słaba". Nie mogę z tym żyć. Nikt mi nie powiedział, że będzie aż tak trudno. Ich wzrok, ich satysfakcja nie pozwalają mi się skupić na naprawieniu tych błędów.
-Niestety, ludzi nie zmienimy. Ale wiesz co... Jak Ciebie słucham, to mam przed oczami pewną sytuację z dzieciństwa. Na moim podwórku wychowywało się dużo dzieci, wszyscy się znali i lubili. Jednakże za każdym razem kiedy jakieś dziecko się przewracało, reszta się śmiała. Tak było zawsze. Cieszyli się, że ktoś inny się przewrócił i był okrzyknięty ciamajdą. Śmiali się, choć wiedzieli jak przykro jest byc tym właśnie dzieckiem, które upadło. Nie wyciągali wniosków. Pewnego razu, pewien chłopiec się wywrócił o wystający korzeń. Mocno zdarł sobie kolano i łokieć. Reszta dzieci jak zawsze już szykowała się do śmiechu, gdy chłopiec wstał i otrzepał się. Po czym uśmiechnął się i pobiegł dalej.
-A te dzieci? Też się śmiały?
-No właśnie i tu jest morał tej historii. Nie. Żadne się nie zaśmiało. Każde było mocno zdziwione i w jakiś sposób zazdrosne, że nie płakał, że nie wyszedł na ciamajdę, która nie patrzy pod nogi. Był bohaterem dnia tego podwórka. Przewrócił się, co już było wstydem w jakiś sposób i porażką w oczach innych dzieci. Ale wstał, uśmiechnął się i pobiegł dalej się bawić.
-Masz rację, ale to były dzieci. Dzieci mają mniejsze problemy.
-Problemy dzieci są mniejsze dla dorosłych, ale dla nich samych są ciężkie i niektóre zdają się nierozwiązywalne. Ten chłopiec nie zastanawiał się ani chwili co ma zrobić, wiedział, że albo pozostanie ciamajdą podwórkową albo wyjdzie z opresji obracając wszystko w żart. Myślę, że się bał na pewno, ale udało mu się.
-Myślisz, że powinnam zlekceważyć te wszystkie spojrzenia i docinki? To nie takie łatwe.
-Łatwe nie jest, masz rację. Ale nic nie tracisz, innego wyjścia w zasadzie nie masz. Oni będą się tak zachowywać dopóki nie pokażesz, że ich czyny Cię nie ruszają. Jak wyjdziesz na prostą, będą się na Ciebie patrzeć z zazdrością, bo Ci się udało i nie zostałaś "ciamajdą firmy". Będzie w ich oczach również wstyd, że tak łatwo Cię osądzili i przyczepili metkę: "słaba".
-Ale to taki wstyd, ciągle coś robię źle...
-Mylić się ludzka rzecz. Nikt nie jest nieomylny. Każdy popełnia błędy, i nie ważne jakie, jeśli umie z nich wyjść z twarzą. Pamiętaj tylko o jednej ważnej rzeczy. Temu chłopcu udało się szybko zamaskować swoje potknięcie, u Ciebie może to trochę potrwać, więc nie zniechęcaj się. Nie uda się dziś, nie uda jutro, ale może pojutrze będzie Twój wielki dzień!!

748 wyświetleń
15 tekstów
1 obserwujący
  • AiRlords

    2 May 2011, 20:12

    Z każdą kolejną Twoją myślą czuje jakbym Cię znał od zawsze. Może to dlatego, że mamy podobne problemy......wierzę, że już Ci się udało, jak temu chłopcu wstać, otrzepać się i z uśmiechem biec dalej :)