musze powiedziec, ze nigdy nie rozumialam tego ( a zyje juz troche na tym swiecie) , slyszalam to zdanie od wielu kobiet , bardzo wielu.
Wszelaki " urabianie " , "wychowywanie" sobie partnera to jakies nieporozumienie. Ktos tu powiedzial, ze to wina wieku , to chyba nieprawda. Ja to samo wyznawalam bedac dwudziestolatka.
Jeżeli nie podobają się różne nawyki, to po prostu zostaw tego "chłopczyka" (co po zdrobnieniu rozumiem również, że uważasz, że ma mniejszy poziom inteligencji od Ciebie). Chcąc zmieniać świat, najpierw zaczyna się do siebie :) Chciałabyś, żeby ktoś na siłę wpajał Ci różne cechy? Można zmienić się z własnej woli, albo wcale. Robiąc coś na siłę, pogarsza się sytuację.
... ja jeszcze widzę tutaj dwa pytania... na ile matka tego "chłopczyka", miała lub ma takie pretensje do swego męża?... i na ile Twój syn, kiedyś tam, zostanie wychowany na takiego "chłopczyka"?... wiele kobiet ma takie pretensje do swoich partnerów, a jednocześnie, w ten własnie sposób wychowuje synów, powód do narzekań dla przyszłych synowych...