Brak zaufania, napawa nas lękiem o dzisiaj, o jutro nawet wczoraj staje się mniej wyrazne. Zaczynamy okłamywać siebie samych, stwarzając wygodną otoczkę dla świadomych myśli, próbując uśpić to co niepokoi. Spalamy przy tym tyle energii, że na nic innego nie mamy siły.
A przecież wystarczy pozwolić trwać chwili. Zaakceptować emocje zarówno te pozytywne, jak i negatywne. Nie roztrząsać na próżno tego co kiedyś bolało. Gdy zaakceptujemy niepowodzenia, lęk przestanie niepokoić podjętych decyzji. Błądzimy nazywając wszystko po imieniu. Są rzeczy, sprawy które należy ignorować, a nazywanie ich sprawia, że się przywiązujemy, poprzez co, potem ciężko przejść do porządku dziennego. Skupiając się na dzisiaj, akceptując przeszłość, nieświadomie ignorujemy to co bolało kiedyś. Stajemy się w pełni świadomymi siebie ludzmi, a dezorientacja życiowa jak i uczuciowa staje się wyblakłym wspomnieniem.
Życie będzie nas wspierać każdego dnia, jeśli na to pozwolimy
Co zrobić jeśli w pamieci tłustym drukiem zapisują się rzeczy, które chętnie oddalibyśmy zapomnieniu... na szczęście są i takie złotą czcionką malowane a tych, inny druk a nawet żaden kleks nie zdoła przysłonić :)