Witaj moja znana mi nieznajoma. Napisz proszę, co tam u Ciebie słychać?
Odpowiedziałaś mi wymijająco, że JA wręcz przeciwnie.
„Smutne oczy, piękne oczy, smutne usta bez uśmiechu,”
Dziś postanowiłem znów powrócić do TWYCH oczu, w których to smutek.
Bardzo rzadko go dostrzegam, bo skryty jest najczęściej, za kotarą tajemnicy, za zasłoną wstydu.
Dobrze wiem o tym, że odpowiedzi niedostane, dlatego też o to nie zapytam, ale kilka słów spostrzeżeń wtrącę.
Smutne oczy poniekąd, są piękne, jak w tej piosence „ Anna Maria” i smutek tak samo jak ten encyklopedyczny koń- KAŻDY WIDZI”. Lecz nie do końca, u każdego smutek ma inną twarz, bo i MY nie tacy sami.
Wpatrzony w TWE objęte tajemniczym smutkiem, są dla mnie tajemnicą tajemnic, najdłuższym hasłem z krzyżówki.
Zamyślone oczy są całkiem inne niby podobne, ale inne w nich taka jakaś pustka, jakaś wewnętrzna i zewnętrzna pustka.
A smutne oczy, nie oddają tej pustki, oj nie. Smutne oczy oddają wewnętrzny chaos, w głowie pożar i powódź wymieszane w otchłani pustki, przy czym w sercu też tylko strach i niepokój, chłód i ciemność.
A u Ciebie nie jest to takie proste, u Ciebie to wygląda jakby te wszystkie przykłady ze sobą wymieszać i mało tego, bo na zewnątrz kipi radość, a wewnątrz smutek i niby nikt by się nie poznał i nawet nie ja, lecz gdyby nie ta jedna powstrzymywana w kąciku ŁZA.