Menu
Gildia Pióra na Patronite

Opowiedz mi, jak to jest być moim tatą?

Dzień dobry ,

„Tato?”

Jedyne wspomnienie…

Jak byłam mała, mało interesowało mnie co jest między Tobą
a moją mamą, nie myślałam o tym wcale.
Rozumiałam, że nie jesteście razem i już.

Wiedziałam tylko, że ma przyjechać tata.

MÓJ TATA.

Wyobrażałam sobie jako mała dziewczynka,
że jesteś kimś ważnym, mądrym,
przystojnym, godnym naśladowania.
Byłeś moim autorytetem.

Przecież miałeś być moim tatą.
Nie jakimś tam zwykłym tatą ale MOIM!

Przecież mój tata musiał być wyjątkowy,
nie widziałam innej możliwości.

Kochałam Cię mimo, że Cię nie znałam.

W mojej głowie byłeś idealny i dokładnie wiedziałam
jaki jesteś cudowny.

Nie wiedziałam o Tobie nic, mogłam fantazjować.

Wyobrażałam sobie jak to będzie jak mnie zobaczysz,
jak mnie przytulisz,
powiesz coś miłego w stylu:

„ Tęskniłem, ale wyrosłaś księżniczko!”

Jak w filmach tatusiowie mówią do swoich księżniczek.

Taki obraz taty towarzyszył mi przez lata dzieciństwa,
byłeś dla mnie takim idealnym filmowym tatą.

Bo o czym innym może marzyć taka mała dziewczynka?
Jak nie o tacie który ją kocha? O zainteresowaniu z Twojej strony.

Ciesze się, że mimo wszystko co się działo
nikt nie odebrał mi dziecięcych marzeń o Tobie,
najlepszym tacie w mojej głowie...

Mimo, że nie było Cię fizycznie w mojej głowie
byłeś najważniejszym mężczyzną
W moim życiu - jak każdy ojciec dla małej dziewczynki.

Marzyłam o jakimkolwiek geście, słowie, spojrzeniu,
zainteresowaniu z Twojej strony…

Nie widziałam Cię tyle czasu…

Tęskniłam za Tobą.
Czułam, że mi Ciebie brakuje,
wiedziałam, że gdzieś tam jesteś i na mnie czekasz.

Czekasz na odpowiednią chwilę by mnie odwiedzić.
Tak sobie tłumaczyłam Twoją nieobecność.

Jak byłam malutka zawsze chodziłam do babci i kazałam jej pokazywać zdjęcia,
te na których jestem malutkim okruszkiem w Twoich silnych, opiekuńczych ramionach…

Bezpieczna.

Te jak jesteś z mamą i bierzecie ślub.
Jedyne zdjęcia jakie były w domu.

Chciałam wiedzieć jak wygląda mój tata.

Wszyscy zawsze mówili, że jestem taka podobna do Ciebie.
Mama często wyzywała że mam podły charakter po Tobie,
dziadkowie, że robię miny jak Ty.

Wypytywałam o Ciebie, kazałam opowiadać.

Nie mówili dobrych rzeczy, złych też nie.
Jednak ja zawsze pytałam dociekliwie o wszystko, każdy szczegół.
Chciałam by mówili mi o Tobie.

I w końcu nadszedł ten wyjątkowy dzień – wiedziałam, że
przyjedziesz do mnie, przyjedziesz żeby mnie poznać na nowo.

Z Twojej wizyty pamiętam tylko to, że siedziałeś w kuchni u babci,
na taborecie nad Tobą wisiał kalendarz, obok był piec wszyscy zasiedli w kuchni
a Ty byłeś sam
przeciwko wszystkim.

Podziwiałam Cię, byłeś moim bohaterem,
pojawiłeś się żeby mnie zobaczyć choć nikt nie był z tego zadowolony.
Ale Ty przybyłeś dla mnie.
Byłam o tym przekonana.

Patrzyłam swoimi małymi oczkami na Ciebie i czekałam
naiwna
aż powiesz mi :

„chodź, chcę Cię przytulić, usiądź mi na kolana”

Ja wtedy bardzo tego chciałam. Potrzebowałam Cię poczuć,
potrzebowałam czuć, że to naprawdę Ty, że tam jesteś,
że widzę Cię na serio, że to nie sen.

Czułam się wyjątkowo, to był ważny dzień.
Mój tata mnie odwiedził! Przyjechał dla mnie!
Żeby mnie zobaczyć – tak wtedy myślałam.

Widząc jednak Twoją obojętność względem mnie
pomyślałam sobie że może mnie nie poznałeś?

Byłam już duża a nie pamiętam żebym kiedykolwiek Cię widziała…

Ja poznałam Cię od razu, wiedziałam że jesteś moim tatą.

Ale rozumiałam, że Ty nie musiałeś, dzieci przecież
bardziej się zmieniają niż dorośli.

Szybko jednak przestałam Cię tłumaczyć.
Babcia, dziadek, wujek, ciocia i mama wychowali mnie na mądrą dziewczynkę.

Stałam w drzwiach do pokoju, nie weszłam do kuchni,
chciałam żebyś mnie zawołał, powiedział mi głupie cześć…

Czekałam.

Nie zrobiłeś nic.

Wyszłam…

A Ty?
Nawet nie zareagowałeś.
Zraniłeś małą dziewczynkę…

Jej wymarzony, najlepszy na świecie tata okazał się
być tylko głupią bajką.

Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić.
Chciałam płakać, mocno.
Nie pamiętam co było dalej.

Pamiętam straszny zawód.

Nagle z idealnego kochającego tatusia, obrońcy
stałeś się kimś obcym,
zrobiłeś ogromną pustkę we mnie.

Czułam, że już nie mam taty.

Jestem dziewczynką bez taty,
mi tata się nie należy.

Na długo przestałam o Tobie myśleć.
Nie pamiętam czy ktoś mi tłumaczył co się stało, dlaczego tak jest?
Minęło i już. A może rozdarło taką ranę, że bolało jak tylko zaczynałam o tym myśleć ?

Przykro mi, że to jedyne wspomnienie które mam z Tobą.
Nie jest miłe. Nie budzi miłych uczuć.

Kiedy dorosłam, ciekawość znów wróciła.
Wypytywałam babcię, wujka, mamę…
Poza wujkiem nie chętnie rozmawiali ze mną o Tobie.

Kiedyś Wujek jako pierwszy mi powiedział
Że Ty mnie kochałeś i przyjeżdżałeś do mnie na początku tylko z mamą nie mogłeś się dogadać.
Pomyślałam sobie, dlaczego wujek miałby mnie kłamać???
I cała historia wróciła na nowo,
na nowo analizowałam każdy szczegół…

Jakiś czas później dowiedziałam się że ciotka pracuję z jakąś Twoją kuzynką…
Kazałam jej powiedzieć że chcę Twój nr. Tel. Że chcę z Tobą porozmawiać, spotkać się, zobaczyć Cię.

Otrzymałam odpowiedź że Ty sam się odezwiesz jak będziesz chciał.
A swojego nr. mi nie dasz.
Nie wiem na ile w tym jest prawdy….

Nie uwierzyłam.

Choć może znów zachowałam się jak ta mała dziewczynka

-naiwnie.

Jednak coraz częściej budziła się we mnie myśl, że
Ty tego nie chcesz bo przecież gdybyś chciał to przyjeżdżał byś do mnie.

Walczył byś o mnie.
BYŁBYŚ MOIM TATĄ!

Pamiętam, że mama szła do sądu, chyba
z pozwem o podwyższenie alimentów

Bardzo chciałam iść z nią.

Udawać nawet że ja to nie ja, żeby móc Cię tylko zobaczyć.

Płakałam żeby mnie ze sobą zabrała.
Nie pozwoliła mi.

Byłam na nią strasznie zła.
Teraz myślę że może chciała mnie chronić.

Zastanawiam się jak to jest nie chcieć znać swojego dziecka?
Może mi wytłumaczysz?

Bo jak to jest nie znać swojego ojca, wiem.

Chciałabym byś opowiedział mi swoją wersję wszystkiego.

Nawet jeśli nie chcesz mnie znać to mam prawo do tego by to usłyszeć,
mam prawo do prawdy.

Opowiedz mi, jak to jest być moim tatą?

4890 wyświetleń
56 tekstów
9 obserwujących
  • PRON DE NADIE

    12 June 2014, 15:18

    Napisałam to do mojego "taty"
    po 22 latach życia.
    Nigdy z nim nie rozmawiałam.
    Znalazłam go na fb więc skorzystałam z okazji
    by wyrzucić wszystko z siebie.
    Pewnie dlatego te emocje.

    :)

    Dziękuję.

  • ~ Ariadna ~

    10 June 2014, 20:33

    Bardzo mi się spodobał Twój tekst :) pełno w nim emocji, pokazałaś co czuje ta dziewczynka do swojego taty, przedstawiłaś jej myśli w taki prosty, a jednocześnie pełen wyrzutu sposób.
    Bardzo dobry tekst.
    Pozdrawiam :)