Serce przecięte złą miłością Zielenieje A myśli w głowę mady smutku Zjadają Dusza pleśnieje Ciało gnije Z rozpaczy umiera Tak to złej miłości Gangrena.
Powiedz sobie niech to jasna cholewa. Czemu mi zła miłość doskwiera?
Matka, żona czy kochanka Na stojąco na leżąco, na kolankach
To nie jest ważne przecie, pozycji znamy bez liku Naszym drutem nie jedno zrobisz fiku miku
Panna, wdowa, czy rozwódka Każda spróbuje naszego druta
Zadarty sweter, czy też majtki Moherowy beret, czy też firanki Zaproś znajome siostry lub sąsiadki Nawet tego złego chłopa Jak go też najdzie na kolec ochota
I do tańca i różańca Odłóż modlitewną księgę Weź nasz szpikulec w rękę Zabierz się za rękodzieło Niech w tej dłoni To będzie dla Ciebie berło