On tu był. Czuję zapach jego perfum. Zawsze tak pięknie pachniał i przynosił róże. Takie czerwone, jak to wino, które piliśmy tamtej nocy. Popatrz mi w oczy. Widzisz? Tańczyliśmy przy akompaniamencie ciszy. To On był moja muzyką. Drażnił słuch swym delikatnym szeptem. Powodował, że świat zaczynał wirować. Gdy umilkł - błagałam o więcej. Droczył się ze mną za każdym razem. Doprowadzał do szaleństwa. Karmił szczęściem. Stanowił moją oazę.